plakat_header
Pół roku przygotowań i wytężonej pracy, 12 dni zabawy, nieprzespanych nocy i… już po kolonii. Było naprawdę fajnie.

Pogoda dopisała, prażyło słońce, wiatru jak na lekarstwo, deszczu prawie wcale. Dzieciaki – super. Musieliśmy się trochę dotrzeć – było kilka łez tęsknoty za domem, trochę humorków i grymaszenia, ale za to mnóstwo uśmiechów, radości, śpiewu, tańca i zabawy ;). Dotrwaliśmy do końca (prawie) w komplecie. Rozłożyło 1 „kolonistę” plus rykoszetem oberwało się Sarze, która też musiała wcześniej nas opuścić.
Zdecydowanie udany był to wyjazd – zuchy sprawdziły się wyśmienicie, kadra – jeszcze lepiej. Mateusz, Sara, Kacper i Gaja wymyślili, przygotowali i przeprowadzili mnóstwo ciekawych zajęć. Było trochę zabawy i sportu na powietrzu, zajęć plastycznych, gier w zastępach. Udało się poplażować, powędrować i popląsać. Jednym słowem nikt się nie nudził a tempo było naprawdę wysokie.
Mamy ogromną nadzieję, że w podobnym tonie podsumowywać będziemy nasze kolejne przedsięwzięcia.
Mimo, że lato jeszcze w pełni i wielu z Was nadal cieszy się beztroską wakacji, my zabraliśmy się ponownie do pracy, „knując” już plany na kolejny rok. Zdradzić na razie możemy orientacyjny kierunek – GÓRY i to nie tylko polskie.